przez Karol Maria Turzyca

Na zawsze Kenzo
Felipe Oliveira Baptista jest Portugalczykiem. Urodził się na Azorach (rocznik 1975), dorastał w Lizbonie. Projektowanie mody studiował w Londynie, w Kingston University. Zamieszkał w Paryżu. W latach 90. współpracował z włoską Max Marą i francuskimi markami Christophe Lemaire i Cerruti. W 2002 roku projektant zaczął tworzyć kolekcje pod własnym nazwiskiem (w 2003 powołał do życia własna markę), a równolegle – brał udział w innych projektach modowych. W 2009 roku Baptista wszedł na wybiegi Paris Fashion Week, a w 2010 roku został (na osiem lat) dyrektorem kreatywnym LACOSTE.
Gdy latem 2019 roku Felipe Oliveira Baptista przejął stery w Kenzo, jej założyciel, Kenzō Takada zwierzył mu się, że:
- Moda wydaje się teraz taka skomplikowana. Nie mogłem [już] tego robić.
Kenzō Takada w 1993 sprzedał swój dom mody koncernowi LVMH. Istotną przyczyną wycofania się Takady z rynku był fakt, że Kenzō był przeciwnikiem opierania mody jedynie na analizie rynkowej. Przypomniał to teraz Oliveira Baptista: - Intuicja jest obecnie zakazanym słowem w domach mody. To tak, jakby nie było na nią miejsca.
Kenzō Takada stał się ofiarą pandemii. Zmarł w październiku 2020 roku w wieku 81 lat.
Pragnienie uczczenia pamięci tego artysty stało się bazą dla kolekcji na zimę 2021 roku.
Oliveira Baptista nie chciał tylko po prostu wznowić tej czy tamtej kreacji Takady z lat 70. i 80. Jego zdaniem byłaby to łatwizna nie biorąca pod uwagę upływu czasu. Postanowił złożyć hołd artyście inaczej - intuicyjnie podążając jego drogą. Przetransformował geometryczne linie Takady w streetwear Kenzo na XXI wiek – ocenia Anders Christian Madsen w Vogue. Projektant użył w printach ukochane florystyczne motywy Takady - bratki, tulipany i hortensje. I oczywiście - paski.
Sam pokaz zrealizowano tak, jakby był jednym z historycznych pokazów Kenzo - w Cirque d'Hiver, gdzie często prezentował swoje kolekcje Kenzō Takada, z oryginalną ścieżką dźwiękową stworzoną przez Planningtorock i tańczącymi modelkami i modelami.
Harmonia kształtów, kolorów i wzorów… Oliveira Baptista zdaje się być odporny na cyniczną kulturę zakupów opartą na mediach społecznościowych.
Oliveira Baptista przed rozpoczęciem prac nad kolekcją przejrzał materiały filmowe ze wszystkich starych pokazów Kenzo. Były one z pracowni renowacji filmów, więc projektant wcześniej nie miał do nich dostępu:
- Podczas pierwszych dwóch sezonów oglądałem tylko zdjęcia i same ubrania, więc uderzyła mnie magia pokazów: intuicja, wolność, sposób w jaki ubrania się poruszały. Sprawiła ona, że chciałem przedstawić ruch, wygodę i wolność, jaką ubrania dają. A to właśnie były wartości Kenzo – powiedział projektant.
Ruch, wygoda i wolność – to świetne wartości dla mody postlockdownowej: odzież ozdobiona bogatymi wzorami ale będąca niczym ochronne body:
- [To] dwoistość między przygotowaniem się do ponownego zmierzenia się ze światem, a byciem pokrytym wyrazistymi, pięknymi rzeczami – ocenia Oliveira Baptista. - Jego [Takady] prace były bardzo mocne wizualnie, ale garderoba była łatwa do noszenia. To były prawdziwe ubrania.
Wydaje się, że pandemia kształtuje pracę projektanta w Kenzo. Jego pierwszy pokaz miał miejsce kilka dni po tym, jak wirus uderzył w Europę, a trzeci jest hołdem dla założyciela domu zabitego przez pandemię.
- [Takada] Był całkiem rewolucyjny. Kiedy po raz pierwszy przybył do Paryża, jego krój i zabawa kolorem różniły się bardzo od europejskiego sposobu konstruowania strojów. To natychmiast dało kobietom i mężczyznom nową swobodę ruchów – mówi Oliveira Baptista. Projektant jest zdania, że wkład Takady w europejską modę jest niedoceniany:
- Nie chodzi o to, że nie zajął [w modzie] miejsca, na które zasługuje, ale czasami to, co zrobił, jest pomijane. Idea ekstremalnego komfortu połączonego z bardzo wyrazistym lookiem jest teraz bardzo na czasie. [Takada] zrobił to pierwszy. To bardzo bogate dziedzictwo.

Felipe Oliveira Baptista: Kenzo Takada zmarł 4 października 2020 roku. Wiadomość była nagła i nieoczekiwana. Natychmiast Internet został zalany hołdami, wiadomościami, zdjęciami i filmami przedstawiającymi samego Kenzo, jego pracę i życie. Nasza znajomość była krótka, niemniej czułem się jakbym stracił kogoś bliskiego. W następny poniedziałek wróciłem do pracy, wciąż odrętwiały po tym szoku.
Czas był zacząć pracę nad kolejną kolekcją.
W jaki sposób zacząć? Jak przekształcić żałobę w coś pozytywnego, radosnego, wolnego?
Wiedziałem tylko jedno. Nie chciałem, żeby to był hołd, ale raczej świętowanie. Święto człowieka, jego pracy i niesamowitej wizji.
Nic nowego nie może powstać po prostu z uprzejmego i pełnego szacunku spojrzenia wstecz na niesamowite dziedzictwo Kenzo. Trzeba zostawić miejsce na intuicję, instynkt, niespodzianki i wypadki. Bez nich niczego nowego nie osiągniemy.
Zacząłem od obejrzenia wszystkich (niedawno poddanych renowacji) filmów z pokazów Kenzo od 1978 do 1985 roku. Chociaż znałem już wszystkie ubrania i kolekcje z archiwów, zdjęć, rysunków, czasopism widok tych wszystkich wspaniałych ubrań w ruchu otworzył mi nową perspektywę na świat Kenzo. Nagle jego słownik zyskał zupełnie nową paletę kolorów.
Modelki spacerowały i rozmawiały – żywe, radosne, pełne wdzięku i bezczelności. Wszystko wydawało się takie organiczne i łatwe, zmysłowe i emocjonalne. W pewnym sensie to przeciwieństwo tego, co się stało z modą: sformułowaną, bezpieczną i przewidywalną.
Wybraliśmy kilka prac z archiwów Kenzo i moich własnych. Potem rozpoczął się długi proces przymierzania ubrań, fotografowania i studiowania ich w ruchu. Kolaż, wycinanie, wklejanie, wymazywanie, rysowanie, odwracanie na lewą stronę, a następnie do góry nogami, dzielenie, rozłączanie i ponowne składanie. Szkicowniki były wypełnione kolażami, rysunkami i obrazkami przedstawiającymi możliwości. Możliwości nowej narracji: nowa kolekcja, nowa sylwetka, nowe ubrania, nowe funkcjonalności, nowe zmysłowości.
Możliwości nowego świata. Świata bez granic, uprzedzeń i stereotypów.
Kenzo był synonimem wolności, radości, różnorodności, miłości do natury i tworzenia harmonii z kontrastów. Chciałem, aby kolor i nadruk odzwierciedlały to wszystko.
Dar dla Kenzo stworzony ze wszystkiego, co cenił. Krajobrazy, hortensje, ptaki, łańcuchy, róże, paski, bratki, tulipany i kieliszki koktajlowe… wszystko to wymieszane w wyimaginowanej, kolorowej uczcie.
Chociaż byliśmy uwięzieni w Paryżu, między domem a pracą, podróżowaliśmy myślami. Kreatywność była formą antidotum na naszą obecną sytuację. Kreacja jako nasz nowy eliksir.
Zawsze jeżdżę w różne miejsca. Magia i piękno podróży, hołd dla ludów i umysłów nomadów.
Nieustraszeni, optymistyczni i niezależni wędrowcy świata. Biegają, tańczą i świętują w swoich bujnych, tekstylnych zbrojach.
Radość i dreszczyk emocji związanych z przybyciem w nowe, nieoczekiwane i nietknięte miejsce.
Tęsknota za życiem.
Trzewna żądza wolności.
Kenzo Takada Zawsze.
Na podstawie: kenzo.com, vogue.com, i-d.vice.com
Tematy: Kolekcje ubrań, Paryski Tydzień Mody, Pokazy mody, Ready to Wear, Strategie mody, Trendy mody, Wideo, Womenswear
Materiały powiązane

Na zawsze Kenzo

Pszczelarstwo czy kwarantanna?

Kenzo wpuszczone w tunel
Podobne w serwisie

Nad Tweed śladami Chanel

Stella i Stella

Balenciaga. Klimatyczne ostrzeżenie

Kim Jones tłumaczy Lagerfelda pokoleniu Z

Rzemieślnicy Chanel w swoim domu

Pokazuj śmiało ciało
Jeszcze w dziale

Stella i Stella

Alexander McQueen w wielkim bąblu

Isabel Vollrath. Bez kompromisów

Florentina Leitner. Wakacje na Księżycu

Berliński „Reset” Kiliana Kernera

Niesamowite couture z Indii

Modne to co niesie nową wartość

Wschód Ziemi. Ekologia i technouture

Klub kobiet Antonia Grimaldiego

Z wirtualu do realu

Wybieg którego nie było
