przez Ryszard Trawiński
Między buduarem w boardroomem
Na mediolańskim wybiegu Fendi od pewnego czasu – zmiany. Lutowej prezentacji kolekcji przewidzianej do sprzedaży na koniec tego roku także nie ominęły. Po pierwsze - Jill Kortleve i Paloma Elsesser zostały pierwszymi modelkami plus size na runwayu marki. Po drugie – poszły po nim modelki – jak to ujęła prasa - „relatywnie starsze” – chodzi o Karen Elson, Liyę Kebede, Carolyn Murphy i Jacquettę Wheeler.
Luke Leitch pisze w Vogue, że za kulisami zastanawiali się z innymi dziennikarzami, czy Silvia Fendi, która jest przecież jedną z dwóch wybitnych projektantek mody w Mediolanie – czuła frustrację ze względu na – jak się wyraził – faszystowski dyktat rozmiarówki przy wybieraniu obsady modelek (bo druga z wielkich modowych „jasnowidzek” z Mediolanu była szczupła od zawsze – dodał. Oczywiście chodzi mu o Donatellę Versace).
Silvia Fendi potwierdziła to przypuszczenie. -Zwłaszcza, że ja sama tak naprawdę nie mam takich kształtów – dodała. Co prawda dwie kreacje plus size na pięćdziesiąt looków to nie rewolucja ale - krok w dobrym kierunku.
Silvia Fendi wspomniała także o wyzwoleńczym duchu pokazu – uwidocznionym choćby przez zakrzywiony z rozmysłem różowy wybieg. O co jednak jej chodziło w tym wolnościowy duchu? O drogę kobiet – nazwijmy to – od zmysłowości do wybicia dziury w szklanym suficie, od buduaru do biznesowej sali konferencyjnej.
Za pięknem idą czasem głębokie prawdy – to możemy przeczytać na blogu theskinnybeep.com. W damskiej kolekcji Fendi na koniec roku Silvia Venturini Fendi zagłębia się w dwoistość kobiety Fendi, opisując osobliwości jej potężnej kobiecości. Tworzy wywrotową koncepcję miękkiej siły - od buduaru do boardroomu, wyraża świat pełen emocji i rytuałów – czytamy.
Takimi propozycjami łączącymi szyk korporacyjny z seksualnością były, zdaniem Leitcha, przykładowo, kaszmirowe płaszcze z gorsetowym bonowaniem. Krawiectwo i odzież wierzchnia zostały zbudowane wokół wąskiej talii – zauważa theskinnybeep.com – a rozkloszowane płaszcze wojskowe, błyszczące marynarki i szlachetne blezery miały ustrukturyzowane gorsety i ramiona wpadające w rękawy Giulietta. Rękawy te projektantka określiła jako pull-off.
Efekty pozornego „na pół rozebrania” w wersji różowej, satynowej i aksamitnej, czarnej różnią się od siebie – zauważył Leitch. I także ocenił, że to kolekcja „o podwójnych standardach” – z jednej strony przebranie dla męskich seksistowskich oczu, z drugiej – dla kobiecego samozadowolenia.
Wrażenie dwoistości wynika z kontrastu między wspomnianym ustrukturyzowaniem i miękkością.
Materiały były również - podwójne. Moherowy płaszcz wyglądał, jakby był zrobiony z płatów kolorowego futra (kolorowe futra wprowadził do oferty marki Karl Lagerfeld). A norki - pochodziły z upcyklingu. Wzory - lamparci i paisley. Odurzająca mieszanka - kaszmir, futro, skóra i koronka – wymienia theskinnybeep.com. Zmysłowe formy – swetry z golfem zestawione z plisowanymi spódnicami, bluzki z organzy z gorsem w kontraście do rygorystycznych linii kołnierza pielęgniarki, pikowane gorsety z filcu i satyny. Fluorescencyjna morelowa koronka Chantilly.
I te ogromne torby zakupowe – zwraca uwagę Luke Leitch - i błyszczące akcesoria od Charlotte Stockdale (londyńska marka Chaos - Charlotte Stockdale i Katie Lyall)… Współpraca zaowocowała linią technologicznej biżuterii i akcesoriów będących – jak to określa theskinnybeep.com - luksusową odpowiedzią na konieczność codziennego noszenia ze sobą różnych przedmiotów - od etui na smartfony ze złotej siatki do perforowanej minaudière, od smart słuchawek do pasków na smartwatche. Skórzane paski, zamki błyskawiczne, bransoletki z ogniwami ozdobione literami, złote zapalniczki, kolczyki – długopisy/wskaźniki (działają na papierze i na tablecie!) oraz minimalistyczny zestaw kieliszków do likieru.
A co z butami? Kolekcja odtwarza atmosferę buduaru za pomocą skórzanych botków typu cage boot i satynowych czółenek typu ankle strap. Torebki? Mamy nową wersję torby Peekaboo w trzech rozmiarach, także w wersji ze złotymi lub perłowymi frędzlami. No i te zakupowe giganty, będące nawiasem mówiąc łącznikiem z równoległą kolekcją męską.
Kobiece autorstwo kolekcji która wyraża kobiecą siłę – to absolutnie poprawna reprezentacja – ocenił w Vogue Luke Leitch.
Na podstawie: fendi.com, vogue.com, theskinnybeep.com
Tematy: Kolekcje ubrań, Mediolański Tydzień Mody, Pokazy mody, Wideo
Materiały powiązane
Nie ma dostępnych aktualności.
Podobne w serwisie

Chanel w Château des Dames

Pyer Moss. Projekt American, Also

Niespodziewane pożegnanie

Marine Serre. Katastroficzna wizja na rok 2020

Balenciaga: czy zapowiedź apokalipsy?

Recykling jako dobry interes
Jeszcze w dziale

Chanel w Château des Dames

Buty pustynne to veldskoene

Lata 50. Nowa Fala i Hubert de Givenchy

Gabrielle Chanel i jej konie

Olivier Rousteing: Afryka po francusku

Między buduarem w boardroomem

Ami. Pokaz w teatrze Le Trianon

Haute couture rodem z klasztoru

List miłosny do Huberta de Givenchy

Kolekcja retro ale futurystyczna

Olivier Rousteing: odkrywanie tożsamości
