przez Ryszard Trawiński

Haute couture rodem z klasztoru
Chanel. Haute couture. Wiosna-lato 2020. Cóż to odtworzyła tym razem Viginie Viard w Grand Palais? Ogród, ale z zaniedbaną (?) roślinnością (działkowicze tu mieli coś do powiedzenia?), ścieżki, na ich skrzyżowaniu chyba studnia artezyjska, obudowana (niechybnie służąca do podlewania tej roślinności), no i… suszące się na sznurkach tuziny (to chyba właściwa miara) prześcieradeł. Cóż to u licha jest? Miłośnicy francuskich filmów historycznych mają szansę się domyślić – to wewnętrzny dziedziniec KLASZTORU!
Po co do licha Virginie Viard potrzebny był klasztor!?
Klasztor to bardzo istotny element w historii Chanel. I domu, i samej Gabrielle. Gabrielle w wieku 11 lat straciła matkę, a że jej ojciec był komiwojażerem, postanowiono, że dziewczynka zostanie wysłana do klasztoru Aubazine w odległym francuskim regionie Corrèze. Przyszła projektantka znalazła się wśród dziewcząt ubranych w surowe, czarno-białe mundurki. I to jest chyba pierwotnym źródłem czarno-białego stylu Chanel – to w taki mundur przez lata Coco starała się ubierać najbogatsze i najbardziej stylowe kobiety Starego Świata!
Zakonnice, co by o nich nie mówić (czytając wspomnienia artystki), nauczyły jednak młodą Chanel szycia, przekazując jej narzędzia do przyszłego samodzielnego życia i do kariery. Co dla nas ważne, klasztorna estetyka pozostała z Chanel na zawsze. I stanowi pokaźną część jej fenomenu.
Virginie Viard jest tego świadoma – we wrześniu ubiegłego roku pojechała do Corrèze. I tu ujawnia się różnica w estetyce Viard i jej nauczyciela.
-Karl (Lagerfeld) nie lubił takich rzeczy – wyjaśniała na backstage, pokazując modelki stojące rzędem niby uczennice w bluzkach i płaszczykach ze sztywnymi kołnierzykami typu Caludine (inaczej Piotruś Pan, po polsku bebe) i w staromodnych butach, czarnych, lakierowanych i wbudowanych białych skarpetach. - Zawsze mówił: Och, to brzydkie, brzydkie! Ale powiedziałam sobie: muszę to zrobić!
Viard była tak poruszona zaniedbanym klasztornym ogrodem, że postanowiła go odtworzyć w Grand Palais, ograniczając przestrzeń wybiegu lnianymi prześcieradłami.
Kolekcja Viard mimo acetycznych odniesień jest jednak haute couture, ale nie pierwszy raz projektantka każe nam zbliżyć się do kreacji, aby zobaczyć prawdziwy kunszt. Opracowała delikatną pastelową tkaninę ozdobioną cekinami w sposób symulujący witraże z kaplicy wspomnianego klasztoru (zawierające motywy łuków formujący literę C). Było to jedyne odstępstwo od palety - czerni, szarości, fioletu, kremu i bieli. Z kolei wzór kamiennych podłóg klasztoru posłużył jako wzorzec haftu na kołnierzach typu Piotruś Pan. Kolekcja jest lekka, przyjazna i… już da się rozpoznać rękę Viard:
- Dobrze jest robić ubrania dla kobiet w letnim duchu – wyjaśniła. -Tak przyjemnie jest chodzić boso i nosić długą spódnicę i dużą bawełnianą koszulę po dziadku lub koronki.
Kolekcja odzwierciedla zrozumienie Viard dla potrzeb klientów Chanel na całym świecie. Jakość haute couture często nie ujawnia się na pierwszy rzut oka. Na przykład wiele spódnic skojarzono z tiulowymi warstwami zewnętrznymi o dodatkowej długości. Chropowatość rustykalnej odzieży z przełomu wieków zasugerowano przy okazji garnituru z rozkloszowanym kołnierzem z wełny, w grubych bawełnianych koronkach sukienek i w błyszczącej fioletowo-białej sukni balowej z topem rozciętym niczym fartuch. Gigi Hadid prezentowała rozciętą z przodu czarną sukienkę z jasnym kołnierzem i mankietami niczym w szkolnym mundurku Chanel.
Na podstawie: vogue.com, wwd. com, elle.com
Tematy: Kolekcje ubrań, Paryski Tydzień Mody, Pokazy mody, Projektanci, Wideo
Materiały powiązane
Nie ma dostępnych aktualności.
Podobne w serwisie

Chanel w Château des Dames

Pyer Moss. Projekt American, Also

Niespodziewane pożegnanie

Marine Serre. Katastroficzna wizja na rok 2020

Balenciaga: czy zapowiedź apokalipsy?

Recykling jako dobry interes
Jeszcze w dziale

Chanel w Château des Dames

Buty pustynne to veldskoene

Lata 50. Nowa Fala i Hubert de Givenchy

Gabrielle Chanel i jej konie

Olivier Rousteing: Afryka po francusku

Między buduarem w boardroomem

Ami. Pokaz w teatrze Le Trianon

Haute couture rodem z klasztoru

List miłosny do Huberta de Givenchy

Kolekcja retro ale futurystyczna

Olivier Rousteing: odkrywanie tożsamości
